Upały ostatnio nas dopieściły, na jedzenie nie było ochoty, bo się wszystko rozpływało, ale… drożdżóweczka do kawy była w sam raz 🙂
Składniki:
– pół kg mąki
– 5 dkg drożdży
– łyżka cukru
– cukier waniliowy
– szczypta soli
– szklanka ciepłego mleka
– 1/3 kostki stopionego masła
– 2 żółtka
Nadzienie:
– 300g białego sera
– 1 jajko, 1 żółtko
– 3 duże łyżki cukru pudru
– ćwiartka masła
– zapach waniliowy
Wykonanie: Drożdże kruszymy do miski, dodajemy cukier, 2-3 łyżki mąki, dolewamy ciepłego mleka tyle, żeby zrobić zaczyn o gęstości śmietany kwaśnej. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Do dużej miski przesiewamy resztę mąki, dajemy zaczyn, jajka, resztę mleka ,cukier waniliowy ,szczyptę soli, wyrabiamy. Na koniec dodajemy stopione masło i dalej wyrabiamy chwilę aż sie masło ładnie połączy z ciastem. Przykrywamy i znowu odstawiamy do wyrośnięcia. W tym czasie robimy masę serową. Masło ucieramy z cukrem, jajkami, dodajemy zapach i ser. Można dodać też rodzynki. Gdy ciasto podwójnie zwiększy swoją objętość, można już robić drożdżówki.
Można rozwałkować na stolnicy i wykrawać np. szklanką, żeby były równiutkie, ale przy pieczeniu i tak się ładnie wyrównają. Natomiast ja robię szybszą metodą, czyli urywam po kawałeczku ciasta, formuje w rękach kulkę, płaszczę delikatnie mniej
więcej na takie same placki i właściwie jest to samo :).
Odstawiamy na chwilę do wyrośnięcia . Na każdym placku np. dnem kieliszka robimy wgłębienie do którego wkładamy ser.
Oczywiście nadziewać można wszystkim.
Wszystkie placki smarujemy roztrzepanym żółtkiem, wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy w 170 st. 15-20 minut. Zawsze trzeba zaglądać do piekarnika , żeby nie przypalić.
Ponieważ zostało nam trochę białek, więc można zrobić lukier i polać drożdżóweczki.