Przepis wyszukałam w internecie i tak mi sie spodobał, że postanowiłam wypróbować. Jedzonko pyszne, no bo ryba- wiadomo 🙂 ale mnie osobiście sos piwny jakoś nie podchodzi. Reszta domowników była bardzo zadowolona i im sos smakował nawet bardzo.
No cóż smaki mamy różne, myślę, że go zamienię może na chrzanowy?? Zobaczymy.
Składniki:
– 400g filetów z łososia
– 3 ząbki czosnku
– troszkę ostrej papryczki w strączku/ ja miałam zioła z ostra papryką/
– 1 łyżeczka ziaren kolendry
– 100g rukoli
– 100g uprażonych orzeszków sosnowych
– 50g parmezanu
– 5 kromek razowego chleba bez skórek
– 5-6 pomidorków coctailowych
– 50g koziego sera/ dałam comte/
– 200ml piwa
– pęczek kolendry
– 3 żółtka
– 3 łyżki cukru
– sól, pieprz, oliwa do smażenia
Wykonanie:
Ryba:
Oczyszczony filet przekładamy do żaroodpornego naczynia z pergaminem.
Przygotowujemy marynatę z czosnku , posiekanej papryczki / lub inne zioła / kolendry- mieszamy z oliwą.
Marynatą polewamy rybę i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C na 15 minut.
Na 3 minuty przed końcem na rybę kładziemy wcześniej przygotowaną sałatę z chleba razowego.
Pesto z rukoli:
Do wysokiego naczynia przekładamy rukolę, ząbek czosnku, starty parmezan oraz uprażone orzeszki sosnowe / dałam ziemnne/. Zalewamy oliwą, po czym miksujemy na gładką masę. (z solą uważamy, bo ser jest dość słony) .Właściwie nie dawałam soli. Samo w sobie jest już dobre.
Chleb kroimy w grubą kostkę, mieszamy z posiekanym czosnkiem.
Przekładamy na blachę, skrapiamy oliwą i pieczemy kilka minut w gorącym piecu, aby uzyskać chrupkie grzanki.
Grzanki wkładamy do miski, dodajemy pokrojone na pół pomidorki koktajlowe, starty na tarce o grubych oczkach ser kozi, posiekaną świeżą kolendrę, wszystko mieszamy dolewając oliwę.
Sos piwny:
Żółtka z cukrem ucieramy w misce na gładką jednolitą masę, a piwo doprawione ziarnami kolendry gotujemy kilka minut w garnku, aż alkohol wyparuje.
Zestawiamy piwo z ognia, chwilę studzimy. Do ubitych żółtek dodajemy kilka łyżek gorącego piwa, aby je zahartować. Dolewamy żółtka do piwa, ostrożnie podgrzewając i stale mieszając trzepaczką. Sos nie może się zagotować! Do sosu na końcu dodajemy drobno pokruszony miąższ kromki razowego chleba i posiekaną świeżą kolendrę, doprawiamy solą i pieprzem do smaku.